Parę słów ..

Zanim zabierzecie się do przeczytania choćby jednej notki przeczytajcie te parę słów .

Jestem osobą kochającą sagę HP i dlatego postanowiłam stworzyć własną , niepowtarzalną ( co znaczy że nie chcę widzieć treści bloga na twoim blogu ! ) historię Hogwartu w czasach Huncwotów .
Notki piszę spontanicznie , zwykle nie planuję co napiszę , jakoś samo przychodzi jak mam wenę :D
Nie lubię czytać swoich notek po opublikowaniu , dlatego czasami wkradnie się jakiś błąd .
Jeśli już czytacie moje wypociny , prosiłabym o zostawienie komentarza ;)
Proszę , żebyście szczerze oceniali moją pracę .
Dziękuję i życzę miłego czytania .

16.01.2013

Kevin Drew .

Cześć wszystkim , kolejna notka : > .
Jakoś poczułam nagły przypływ weny i chęć żeby coś napisać. Może nie jest to zbyt długie , ale musiałam dodać notkę inaczej już jutro nic nie pamiętałabym z tych moich pomysłów x D 
A , no i jeszcze zmieniam styl pisania , teraz jest w Pierwszej Osobie .

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


James patrzył tępym wzrokiem w bliżej nieokreśloną pustkę .
-Zabiję go.. Uduszę gnoja ... ! - wyklinał pod nosem.
Spojrzałam na niego z lekkim przestrachem.
-On wcale nie chciał .. na pewno zrobił to przypadkiem..
Sama nie wiem dlaczego broniłam tego.. tego.. no właśnie - gnoja.
-Chociaż nie . Masz rację , po raz pierwszy muszę przyznać ci rację , Potter .
Spojrzał na mnie z uśmiechem i potargał swoją czuprynę jeszcze bardziej , o ile to  w ogóle możliwe .
Już otwierał usta , ale byłam szybsza. 
-Co nie znaczy , że się z tobą umówię .
Ostrzegłam go .
Zmarszczył brwi , ale po chwili znów się rozpromienił .
-Tylko tak mówisz , niedługo zmiękniesz , Evans .
Powiedział z pewnym siebie wyrazem twarzy .
-Nie sądzę .
Mruknęłam nieco oschle i odwróciłam się na pięcie , zostawiając Pottera samego .
Coś jeszcze za mną krzyczał ,ale nie słyszałam.
Pewnie błagał o randkę .
Prychnęłam .
Choćby niewiadomo jakie rzeczy wymyślał , nie ulegnę .
To nadal ten sam Potter co zawsze .


Siedziałam w sowiarni pisząc list do mamy .
Nie wspomniałam o kłótni ze ślizgonem , o której właściwie prawie zapomniałam .
'Buziaki , Lily ' 
Dopisałam ostatnią linijkę tekstu , który zajął mi prawie dwa zwoje pergaminu .
Przywiązałam list do nóżki jakiejś płomykówki , jednej ze szkolnych sów.
Sówka wyleciała przez otwarte okno , szybując w dal i wesoło pohukując . Pewnie czuła się zaszczycona niosąc list .
Westchnęłam cicho .
Odwróciłam się z zamiarem opuszczenia sowiarni i .. mało co nie wypadłabym przez okno .
Przede mną stał Kevin Draw , krukon z siódmej klasy . O ile dobrze pamiętam , zajmował trzecie miejsce w randze przystojnych chłopaków w szkole .
Zaraz po Blacku i Potterze .
Uśmiechnął się do mnie szczerze .
-Przestraszyłem cię ... ?
Spytał aksamitnym barytonem .W jego czekoladowych oczach kryła się troska.
Odwzajemniłam uśmiech .
-N...nie .. To znaczy trochę .
Wyjąkałam nadal lekko zdezorientowana .
- Długo tu jesteś.. ?
Przygryzłam wargę z napięciem oczekując jego odpowiedzi .
-Tak samo robiłaś pisząc list ...
Powiedział tym swoim głosem i uśmiechnął się tak , że zmiękły mi nogi .
Był naprawdę bardzo przystojny .
-Przejdziesz się ze mną na spacer ?
-Ja ?
Spytałam głupio .
Na Merlina , mózgu dlaczego mi to robisz ?!
Oblałam się rumieńcem .
Na szczęście on się roześmiał .
Uff.. czyli nie wziął mnie za kompletną idiotkę .
-Jasne , że ty . To jak ?
- Jasne .
Powtórzyłam po nim.
Nie bardzo docierała do mnie cała sytuacja .
Kevin Drew zaprosił mnie na spacer , KEVIN DREW !!
Będzie co opowiadać Dorcas ...
Z zamyślenia wyrwał mnie jego czuły głos .
-To chodźmy . Słodko wyglądasz kiedy tak myślisz ...
Szepnął mi na ucho , a ja mogę się założyć  ,że wyglądałam jak pomidor ...


Na błoniach było ciepło i przyjemnie .
Rozmawialiśmy o szkole , o Quidittchu i paru innych całkiem normalnych sprawach .
Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście .
Po pewnym czasie trzymaliśmy się za ręce .
Nagle Kevin zatrzymał się , tym samym unieruchamiając również mnie .
Stał niebezpiecznie blisko mnie .
Spojrzałam w te piękne czekoladowe oczy krukona ..
I zatraciłam się w nich całkowicie .
Tak bardzo , że ledwo poczułam na swoich ustach dotyk jego delikatnych warg .
Potem dołączyły do tej pięknej chwili jego dłonie na mojej talii .
Kątem oka zarejestrowałam kilka plastików z funclubu Kevina, zabijających mnie wzrokiem .
Był ktoś jeszcze.
Ktoś wpatrujący się w Kevina bynajmniej nie z uwielbieniem .
Ten ktoś patrzył na niego tak , jak na mnie jego fanki.
Z zazdrością, nienawiścią i pogardą .
Nagle ten ktoś odwrócił się i zaczął biec w stronę zamku .
Moment .. 
Czarne włosy , okulary..
Tym kimś był nie kto inny jak James Potter .

3 komentarze:

  1. Ciekawie piszesz. ;) Stosuj akapity, więcej opisu uczuć i miejsc w jakich się znajdują, a wszystko będzie ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny wspaniały rozdział:)
    Lubię jak Lily trzyma Jamesa na dystans, ale ta jej dynamicznie się rozwijająca znajomość z Kevinem mnie niepokoi ;) Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy i już nie mogę się doczekać kolejnej notki :)

    Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny! C:

    OdpowiedzUsuń