Parę słów ..

Zanim zabierzecie się do przeczytania choćby jednej notki przeczytajcie te parę słów .

Jestem osobą kochającą sagę HP i dlatego postanowiłam stworzyć własną , niepowtarzalną ( co znaczy że nie chcę widzieć treści bloga na twoim blogu ! ) historię Hogwartu w czasach Huncwotów .
Notki piszę spontanicznie , zwykle nie planuję co napiszę , jakoś samo przychodzi jak mam wenę :D
Nie lubię czytać swoich notek po opublikowaniu , dlatego czasami wkradnie się jakiś błąd .
Jeśli już czytacie moje wypociny , prosiłabym o zostawienie komentarza ;)
Proszę , żebyście szczerze oceniali moją pracę .
Dziękuję i życzę miłego czytania .

23.01.2013

Śniadanie i Camille

Nie wiem co mi odbija , ale doznałam olśnienia czytając HP i Czara ognia .
W tej notce pojawi się nowa uczennica z ... A z resztą sami zobaczcie :D 

~*~*~*~**~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~

W następnych dniach Potter był nie do zniesienia .
Gdy zgodziłam się iść z nim na Bal zaczął rosić sobie do mnie jakieś prawa , ale ja nie dawałam się tak łatwo .
Pewnej soboty podczas śniadania zostałam oficjalną pocieszycielką Dorcas ...


Wstałam dość późno jak na mnie .
Było po siódmej , co oznaczało , że wszyscy są już w trakcie śniadania .
Zerknęłam na łóżko Dorcas - o dziwo jej tam nie było .
Wzruszyłam ramionami .
Poszłam do łazienki i wykonałam proste czynności , a potem zeszłam na dół do Wielkiej Sali .
Usiadłam przy stole Gryfonów ( Potter jak zwykle powitał mnie " Hej Evans !  Wiesz że cię kocham ? ) i zaczęłam smarować tosta dżemem .
Było coś jeszcze dziwniejszego niż to , że Dorcas wstała wcześniej ode mnie . Mianowicie to , że nie odezwała się do mnie ani słowem .
Zmarszczyłam brwi .
-Co jest , Dor ? - spytałam żując tosta .
-TO jest ! - mruknęła grobowym głosem i uparcie się wpatrywała w kogoś po drugiej stronie stołu .
Podążyłam za jej spojrzeniem .
-O ... - wydusiłam z siebie.
Naprzeciwko nas siedział Syriusz i dosłownie pożerał wzrokiem jakąś dziewczynę , której nie znałam.
Miała długie blond włosy , które co chwilę odrzucała do tyłu i .. Co tu dużo gadać .. Była naprawdę bardzo ładna .
Co chwilę chichotała i patrzyła zalotnie na Blacka .
Posłałam Dor spojrzenie typu " A nie mówiłam ? " ale ona nawet na mnie nie patrzyła tylko miażdżyła dziewczynę wzrokiem.
Mogłam sobie wyobrazić jak w myślach planuje dla niej najokrutniejszy maraton tortur .
Znów spojrzałam na blondynkę , a w tym samym czasie ona spojrzała na mnie .
Uśmiechnęła się do mnie wesoło .
-Och , bonjour ! Mi się nie znami chyba .. Jestem Camille Violin ! Ja przenioslam się z Beauxbatons . Milo mi cię poznaci . - Powiedziała entuzjastycznie łamaną angielszczyzną z wyraźnym akcentem francuskim .
-Jestem Lily Evans . - mruknęłam ignorując jej wyciągniętą dłoń .
-Mi będziemi razem w pokoi ! Cudowni , prawda ? Dumblidore bardzo mili dla mnie , powiedzial , że ti i Dorcas opiekowaci się mną i pokazać zamek ! - konturowała odrzucając srebrzyste włosy do tyłu .Zerknęłam na Syriusza - mało brakowało żeby zaczął się do niej ślinić .
Zmarszczyłam brwi i przeniosłam spojrzenie na Jamesa .
On też był nią aż za bardzo zafascynowany , ale próbował to nieudolnie ukryć .
Poczułam coś w rodzaju .. zazdrości ? 
Nie , mam gdzieś to do kogo ślini się Potter !
Nieprawda , kochasz go . 
Nie ! nienawidzę Pottera.
Wcale nie . Czy ty jesteś głupia ? Gadasz z samą sobą ...
Och , zamknij się .. 
-... ja przyjechala wczorai i jeszcze  nie widziala caly zamek . Dumblidore mówici , że ty bardzo mila , że ti jesteś prefekt i zaprowadzić mnie na lekcje w poniedziałek - niezrażona moją niechętną miną i morderczym spojrzeniem Dorcas , Camille wydawała się być pełna energii i ciągle paplała .
Musiała mieć w sobie coś z Wilii bo Syriusz i James chłonęli każde jej słowo .
-To teraz pójdziemi do naszy pokoi ? - spytała wlepiając we mnie duże , niebieskie oczy .
-Eee.. Tak , zaraz . Najpierw muszę iść z Dorcas do ee.. Do biblioteki , co nie Dor ? - Wymyśliłam na poczekaniu i szturchnęłam przyjaciółkę pod stołem .
-O tak . Musimy poszukać księgi z truciznami na eliksiry .. - wycedziła przez zęby .
Ani Camille , ani chłopaki zdawali się nie słyszeć sarkazmu w jej głosie i dyskutowali dalej .
-Posiedzisz z nami , Cam !
-O tak , Cam . A potem możemy pójść oprowadzić cię po szkole ! 
Tak jak i Dorcas zapłonęłam z zazdrości .
Niemal siłą odciągnęłam ją od stołu .
-Przestań .. Zachowuj się ..
- Co ta lafirynda tu robi ?! myśli ,że może sobie przyjechać z jakiejś Francji i tk po prostu odbić mi chłopaka ?! O nie , Co to to nie , ja nie poddam się tak łatwo ! - Głośno protestowała Dorcas .
Obejrzałam się by zobaczyć czy Camille tego nie usłyszała , ale dalej ukazywała swoje wdzięki przed Jamesem i Syriuszem .
Moje oczy zwęziły się w szparki .
Wyszłyśmy z wielkiej sali .
-Wiesz co to oznacza ? - Spytałam Dorcas , gdy skręciłyśmy za róg .
Ta kiwnęła głową .
-Ona zjawiając się tu wypowiedziała nam ... 
-Wojnę . - dokończyłam za nią i przybiłyśmy sobie piątkę .

3 komentarze:

  1. fajnie, bardzo mi się podoba *.*
    zarąbiście piszesz, będę wpadać.;* Dodaję do obserwatorów i zapraszam do siebie.xx
    http://causeicanloveyoumorethanthisyeach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń