Hej kochani .
Moja ostatnia notka przed szlabanem ...
Przepraszam was bardzo , że muszę zawiesić .
No to miłego czytania i do napisania ! ; )
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~*~*~*~*~***~*~*~*~*~~
Jęknęłam żałośnie .
Nie .. niemożliwe !
Nigdy w życiu nawet nie spóźniłam się na lekcję ! A tu szlaban .. ?
-A..ale ... proszę pana... ja nie ...
-DOŚĆ . Panienki pójdą za mną ... - powiedział woźny uśmiechając się jadowicie .
Zerknęłam na Dorcas , która wyglądała jakby w ogóle się nie przejmowała - w sumie to nie jej pierwszy szlaban .
Szliśmy długimi korytarzami .
W końcu Filch doprowadził nas przed dwie puste klasy .
-Posprzątacie sobie trochę ... - Powiedział drwiącym głosem .
Widziałam jaką satysfakcję sprawiało mu karanie nas .
Westchnęłam ciężko .
Mówi się trudno .
Dorcas ruszyła w kierunku pierwszych drzwi , a ja bez namysłu poszłam za nią .
Ręka woźnego zagrodziła mi dalszą drogę .
-Nie , nie . Ty pójdziesz tam ! - Wykrzywił twarz w grymasie przypominającym uśmiech i wskazał ręką drugie pomieszczenie .
Posłusznie weszłam do drugiej klasy wyklinając na niego pod nosem .
-Lily ..?
Aż podskoczyłam .
Odwróciłam się i zobaczyłam stojącego obok Jamesa , który trzymał w dłoni jakąś szmatę i czyścił szafkę .
Cholera , co on tu robi ?!
Chyba musiał odczytać to nieme pytanie z mojej twarzy bo przekrzywił głowę i spytał :
-Przyszłaś mnie pilnować , żebym nie używał czarów , tak ? No cóż , to podobne do szlabanu u McGonagall ..
Uniosłam brwi ku górze .
-Nie .. Ja też.. mam szlaban ... - wykrztusiłam z największym trudem .
Wytrzeszczył na mnie oczy .
-Pani prefekt ? - spytał kpiąco .
Skrzyżowałam ręce na piersi .
-Tak , a co ? Siedź cicho bo dam ci ....
- Szlaban .. ? - przerwał a mi zrzedła mina .No tak , przecież już miał szlaban .
-Nie , odejmę ci ...
- Punkty ? nie zrobisz tego . Tobie zależy na punktach jeszcze bardziej ode mnie . - Znów miał rację .
Spojrzałam na niego z furią.
-Och , po prostu się zamknij ! - Warknęłam łapiąc ścierkę i zabierając się do czyszczenia stolika .
Nagle poczułam piekący ból głowy .
Znalazłam się w jakiejś wiosce .
Była noc , z każdej strony ciemno .
Co ja tu robię ... ? Jak to się stało .. ?
Nagle zamarłam .
Przed jednym z domów stała postać .
Ubrana była w czarny płaszcz z kapturem na głowie .
Podeszłam bliżej , tak blisko , że ten ktoś musiał mnie zauważyć .
Jednak nie widział mnie .
Wpatrywał się w dom , przed którym staliśmy .
Przez okno widziałam jakąś rudowłosą kobietę bawiącą małe dziecko .
Czego on mógł od nich chcieć ..?
Postać ruszyła w kierunku drzwi .
Poszłam za nią .
Wyciągnął różdżkę i ... Z jego ust wydobył się syk.
Zamarłam .
On mówił w języku wężów .. a to nie mogło oznaczać , że przyszedł do owego domu na miłą kolację .
Wszedł do środka , a ja za nim .
Nagle przed nas wybiegł jakiś mężczyzna .
Rozpoznałam w nim Pottera ... Ale był dużo starszy .
Mógł mieć trzydzieści pare lat .
Stanęłam w bezruchu .
-Lily ! Lily to on ! Bierz Harry'ego i uciekaj , ja go zatrzymam ! - Krzyknął dorosły Potter .
Skąd on zna moje imię ?!
Otworzyłam usta aby coś powiedzieć , jednak nie wydobył się z nich żaden dźwięk .
Kobieta z dzieckiem ruszyła w kierunku schodów , a potem wbiegła na górę przyciskając chłopca do piersi .
Przez ułamek sekundy widziałam jej twarz .
Zrobiło mi się słabo .
To byłam ja .. Tak jak James starsza o kilkanaście lat .
W jednej chwili wszystko zrozumiałam.
Potter .. musieliśmy być razem . A ten chłopiec .. To nasze dziecko .. ?!
I kim był ON ?!
Wstrzymałam oddech .
Postać sunęła w kierunku Pottera .
Nie ...!
-Zostaw nas ! Odejdź ! - Potter cofał się tyłem po schodach .
-Avada Kedavra . - Smuga zielonego światła ugodziła Jamesa i upadł na schody pozbawiony życia .
NIE !
chciałam krzyczeć , ale nie mogłam .
Wiedziałam co się teraz stanie .
ON ruszył na górę .
Nieświadomie poszłam za nim , znowu .
Wszedł do pokoju .
Zobaczyłam dorosłą siebie i dziecko w łóżeczku .
Chłopiec wyglądał dokładnie jak mały James .
Coś ścisnęło mnie w żołądku .
-Nie ! Zostaw Harry'ego ! Weź mnie , zostaw Harry'ego ! - łkała dorosła Lily .
-Odsuń się głupia .. Dziewczyno , zejdź mi z drogi ...! - na dźwięk jego głosu przeszedł mnie dreszcz .
-Zostaw Harry'ego ! Zabij mnie , ale zostaw Harry'ego !
-Avada Kedavra !
Zacisnęłam oczy .
Nie mogłam na to patrzeć .
Wiedziałam co teraz będzie , nie chciałam tego , nie mogłam !
- Lily ! LILY !!! SŁYSZYSZ MNIE , LILY ?!
Otworzyłam oczy i szybko zamrugałam .
Leżałam na podłodze i cała się trzęsłam .
Nade mną pochylał się Potter . Był żywy i miał szesnaście lat .
-Co .. co to było .. ?
- Nie wiem ! Nagle zaczęłaś krzyczeć .. Mówiłaś .. " Zostaw Harry'ego , zabij mnie .. "
Z przerażeniem patrzyłam na Jamesa .
-Co za Harry .? - James patrzył na mnie zszokowany .
Co miałam mu powiedzieć ?!
Hej , Wiesz co Potter ? Właśnie wydawało mi się , że ktoś wszedł do NASZEGO domu , zabił nas i NASZE dziecko ?
Prychnęłam .
-Nic .. nic mi nie jest .. Nie wiem .. Chyba zasnęłam i miałam zły sen .. - wymamrotałam po chwili .
Wciąż nie mogłam otrząsnąć się po tym co widziałam.
Nie , to nieprawda , musiałam to sobie wyobrazić ..
-James .. Masz już partnerkę na bal .. ? - spytałam cicho . Wiedziałam ,że nie mogę dopuścić do tego , by spełniła się moja straszna wizja.
Parę słów ..
Zanim zabierzecie się do przeczytania choćby jednej notki przeczytajcie te parę słów .
Jestem osobą kochającą sagę HP i dlatego postanowiłam stworzyć własną , niepowtarzalną ( co znaczy że nie chcę widzieć treści bloga na twoim blogu ! ) historię Hogwartu w czasach Huncwotów .
Notki piszę spontanicznie , zwykle nie planuję co napiszę , jakoś samo przychodzi jak mam wenę :D
Nie lubię czytać swoich notek po opublikowaniu , dlatego czasami wkradnie się jakiś błąd .
Jeśli już czytacie moje wypociny , prosiłabym o zostawienie komentarza ;)
Proszę , żebyście szczerze oceniali moją pracę .
Dziękuję i życzę miłego czytania .
Super rozdział :P Fajnie się czyta i chyba przeczytam całe opowiadanie :P
OdpowiedzUsuńhttp://pisane-wyobraznia.blogspot.com/